Zasady zakupu nowej emisji akcji za 400 milionów złotych poróżniły akcjonariuszy Stoczni Gdańsk. Związek Przemysłowy Donbasu może zrezygnować z inwestycji w spółkę
Konflikt wśród nich wywołało ujawnione w tym tygodniu żądanie Agencji Rozwoju Przemysłu, aby oferty zakupu nowej emisji akcji za 400 mln zł można było składać dłużej niż do 10 września. W czwartek zarząd agencji wysłał do Stoczni Gdańsk pismo z żądaniem przedłużenia terminu ostatecznych zapisów na akcje aż do 9 listopada - wyjaśnia dziennik.
O sprzedaży nowej emisji papierów za 400 mln zł, dających nabywcy 75 proc. udziału w kapitale stoczni, jej udziałowcy (m.in. ARP) zdecydowali 10 sierpnia. Zarząd postanowił, że oferty od dotychczasowych akcjonariuszy mających prawo pierwokupu przyjmowane będą do10 września.
W tym terminie propozycję złożył tylko Donbas, posiadacz 5 proc. akcji, nie odpowiedziały zaś ARP i Cenzin, praktyczni właściciele spółki. Paweł Brzezicki, prezes agencji, zapewnia, że nie jest przeciwny Donbasowi, ale chce dochować procedur i nie być oskarżony o działanie na szkodę ARP.
Podkreśla, że przedłużenie terminu składania ofert nie zachwieje prywatyzacją, natomiast uniemożliwi stawianie zarzutów o nieprzejrzystości procesu prywatyzacji. Dodaje też, że ARP chce mieć zagwarantowaną opcję sprzedaży akcji; jeśli Donbas obejmie całą nową emisję, to udział agencji spadnie do 24 proc. i trudno będzie go sprzedać - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Według nieoficjalnych informacji po czwartkowych rozmowach między szefami Donbasu w Warszawie i Kijowie podjęto wstępną decyzję o wycofaniu się ukraińskiej grupy z planów prywatyzacji Stoczni Gdańsk wobec niezrozumiałej postawy ARP.
Brak inwestora grozić będzie upadłością stoczni, gdy Komisja Europejska stwierdzi, że nie spełniono obietnic sprywatyzowania spółki i zażąda zwrotu 100 mln zł pomocy publicznej - przypomniała "Rz".