Kryzys na rynku finansowym i utrzymujące się wysokie ceny nieruchomości komercyjnych opóźniają plany warszawskiej spółki Drop, która zajmuje się odzyskiwaniem metali kolorowych ze złomu.
- Mamy już na oku kilka lokalizacji, ale ceny są wciąż wysokie. Liczymy, że wkrótce zaczną spadać, dlatego zaczekamy z inwestycją przynajmniej pół roku - mówi Marek Suchowolec, szef rady nadzorczej Dropa.
Zakup nieruchomości i linii do sortowania odpadów pochłonie kilkanaście milionów złotych. Firma wydała już wpływy z ubiegłorocznego IPO (ok. 6 mln zł) na uruchomienie punktów odzyskiwania metali ze złomu w Gdyni i Poznaniu. Kolejny miał powstać w Łodzi.
Suchowolec przyznaje, że nie ma szans, by Drop znalazł chętnych na nowe akcje (zarząd od kwietnia jest upoważniony do emisji 10-proc. pakietu).
- W BPH mamy przyznany kredyt na 6 mln zł, z którego praktycznie nie korzystamy. Nasza zdolność kredytowa sięga 10 mln zł. Trzeba się jednak zastanowić, czy w obliczu spowolnienia koniunktury w motoryzacji i budownictwie warto inwestować i zwiększać obciążenie z tytułu odsetek - ocenia w "Parkiecie".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Drop chce się rozwijać