Ok. 90 proc. produkcji polskiego przemysłu stoczniowego przeznaczane jest na eksport. Dlatego jest on szczególnie wrażliwy na kształtowanie się koniunktury w sektorze okrętowym nie tylko w samej Europie, ale również na świecie.
Nasze stocznie produkcyjne i remontowe działają na silnie konkurencyjnym, globalnym rynku statków. Światowy popyt na statki determinowany jest aktywnością ekonomiczną gospodarek światowych (procesami umiędzynarodawiania rynków, będących wynikiem postępującej globalizacji) oraz stanem istniejącej floty, koniecznością złomowania i wymiany jednostek pływających – przypomina w swej analizie Departament Rozwoju Gospodarki Ministerstwa Gospodarki. Globalny kryzys, który rozpoczął się w 2008 r., w sposób szczególny odbił się na rynkach frachtów i okrętowym. W 2009 r. nastąpiło załamanie, dotychczas zwyżkujących, indeksów cen statków i portfela zamówień. Liczba zawartych przez stocznie nowych kontraktów drastycznie spadła.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Europejski przemysł okrętowy przegrywa wyścig z azjatyckim