Jak dotąd bydgoski producent konstrukcji stalowych przoduje w "produkcji" tanich walorów. Zarząd obiecuje, że dzięki pieniądzom z trzech emisji do końca roku zbuduje rentowną grupę.
- Nie można nas postrzegać przez pryzmat liczby akcji w obrocie czy ich wartość nominalną. Kilku inwestorów zaangażuje duże pieniądze w emisje i rozwój FON-u - podkreśla na łamach "Parkietu" Krzysztof Kania, członek zarządu, kierujący bydgoską firmą.
FON zamierza sprzedać wybranym inwestorom 990 mln walorów serii H po cenie emisyjnej wynoszącej co najmniej 6 gr, czyli o 5 gr więcej od przyszłej wartości nominalnej. Teraz wartość nominalna to 10 gr, ale wrześniowe NWZA ma zadecydować także o podziale akcji w stosunku 1 do 10.
- Rozmawiamy z dużą firmą zajmującą się budownictwem, oprócz tego zainteresowanie wyrazili indywidualni inwestorzy, zarówno związani już z FON-em, jak i zupełnie nowi - mówi K. Kania, ale nie chce zdradzić szczegółów.
Teraz kapitał spółki dzieli się na 149,3 mln papierów. W akcjonariacie nie ma ani jednego podmiotu, który przekroczyłby 5-proc. próg głosów.
W KNF znajduje się prospekt dotyczący emisji 448 mln akcji serii F z prawem poboru, po nominale, czyli po 10 gr. FON rozszerzył dokument, by na jego mocy zostało dopuszczonych do obrotu 400 mln papierów serii G, przeznaczonych dla Investment Friends oraz kierownictwa i pracowników FON-u (cena emisyjna to 10 gr, wczoraj kurs wyniósł 39 gr) - wyjaśnia "Parkiet".
Po rejestracji papierów serii F i G Investment Friends, firma należąca do Mariusza Patrowicza, członka rady nadzorczej FON-u, będzie kontrolować ponad 30 proc. kapitału FON-u. Kania nie potwierdził jednak informacji, czy ta właśnie firma obejmie walory serii H.
Pieniądze z emisji mają umożliwić FON-owi budowę grupy kapitałowej, zajmującej się budownictwem drogowym i mieszkaniowwym. Firma rozmawia z trzema spółkami drogowymi i jedną deweloperską - czytamy w dzienniku.
K. Kania na czerwcowej konferencji prasowej powiedział, że jeśli uda się sfinalizować akwizycje (jest to spodziewane w IV kwartale), obroty firmy sięgną w tym roku 200 mln zł, a rentowność netto wyniesie 5 proc..
Ale na razie firma zajmuje się produkcją konstrukcji stalowych. Po I półroczu ma 1,39 mln zł przychodów, 793 tys. zł straty operacyjnej i 850 tys. zł straty netto. - Na działalności podstawowej będziemy mogli wyjść na plus, jeśli przychody miesięcznie będą wynosiły 1 mln zł. Myślę, że w IV kwartale uda się to osiągnąć - mówi "Parkietowi" K. Kania.