Hutmen pochwali się nieco lepszymi wynikami po trzecim kwartale. Ale potem nie będzie lekko — zaszkodzi kryzys w branży budowlanej.
— Widać już poprawę, choć nie są to rewelacje. Jednostkowe wyniki Hutmenu w trzecim kwartale będą lepsze na wszystkich poziomach od tych, które pokazaliśmy w drugim kwartale. Rentowność sprzedaży jest wyższa, zmniejszeniu uległa też strata operacyjna i netto. Jeśli chodzi o cały rok, to zakończymy go jednak na minusie — szacuje Kazimierz Śmigielski.
Niewiele wskazuje na to, by dalej miało być łatwiej. A wszystko z powodu spowolnienia gospodarczego.
— Przecież 70 proc. produkcji Hutmenu idzie do branży budowlanej, a w niej załamanie jest teraz wyraźnie widoczne — mówi "Pulsowi Biznesu" Kazimierz Śmigielski
Lepiej od Hutmenu radzi sobie zależna Walcownia Metali w Dziedzicach, która w trzecim kwartale osiągnęła zyski wyższe od zeszłorocznych.
— Pamiętajmy jednak, że Dziedzice przejmują po prostu sukcesywnie od Hutmenu produkcję wyrobów mosiężnych — przypomina Kazimierz Śmigielski.
Podkreśla też, że na wynikach Hutmenu ciążą wymagane przez audytora odpisy wartości majątku nieprodukcyjnego, które w pierwszym półroczu obniżyły zysk operacyjny o 5 mln zł.
Jak pisze "Puls Biznesu" zarząd pracuje więc nad lepszym wykorzystaniem aktywów, np. projektem wyprowadzenia produkcji Hutmenu z Wrocławia. Na zwolnionym terenie w centrum miasta miałby zostać zrealizowany projekt deweloperski, obejmujący nie tylko "hutmenowskie" 20 ha gruntu, lecz także działki przylegające do zakładu (ich łączna powierzchnia to dodatkowo około 20 ha).
— Porozumieliśmy się w tej sprawie z sąsiadami i razem wystąpiliśmy z wnioskiem o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego — informuje Kazimierz Śmigielski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Hutmen zakończy rok na minusie