800 tys. zł dziennie - taką karę może wkrótce płacić likwidowana Huta Metali Nieżelaznych - twierdzą jej związkowcy.
- To nieprawda. Zgodnie z decyzją prezydenta Katowic, mamy pozwolenie na składowanie szlamów do połowy 2010 roku. Nie widzimy zagrożenia niedotrzymania terminu. Do końca miesiąca zamkniemy przetarg, dotyczący wyboru podmiotu, który przeprowadzi utylizację - mówi Michał Kujawski, rzecznik Szopienic.
Spółka na bieżąco neutralizuje groźne odpady. Do tej pory około 30 tys. ton szlamu trafiło do spółki Bolesław Recycling, która odzyskiwała z niego cynk. Jednak z powodu spadku notowań tego metalu przestało się to kontrahentowi opłacać. Stąd potrzeba znalezienia nowego sposobu utylizacji odpadów.
Pod koniec września NWZA Szopienic, głosami Hutmenu (ma 62 proc.), przegłosowało likwidację nierentownej firmy. Likwidator ma sprzedać majątek, spłacić wierzycieli, a spodziewane nadwyżki przekazać akcjonariuszom (to m.in. jeszcze Skarb Państwa z 32-proc. udziałem). Zobowiązania Szopienic sięgają około 150 mln zł, jednak same hale produkcyjne zostały wycenione na 90 mln zł, a pod młotek idzie także 100 ha nieruchomości.
Choć perspektywa ewentualnej zapłaty kar okazuje się odległa, likwidacja nie pójdzie gładko. Skarb Państwa zaskarżył uchwały z 1 września o sprzedaży części nieruchomości oraz braku zasadności dalszego istnienia firmy. Rozprawa odbędzie się 5 listopada. - Uchwała o zbyciu działek nie określa żadnych podstaw ustalenia ceny. Gdyby sprzedano je poniżej wartości rynkowej, nikogo nie można by pociągnąć do odpowiedzialności - mówi Agnieszka Kurach z Prokuratorii Generalnej, reprezentującej Skarb Państwa. Do Prokuratorii wpłynął również wniosek MSP o zaskarżenie uchwał NWZA Szopienic z 30 września o likwidacji przedsiębiorstwa i wyprzedaży nieruchomości.
Mimo ponawianych od tygodni próśb, MSP do tej pory nie odpowiedziało nam na pytanie o "plan B" dla Szopienic.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Hutmen: związkowcy spółki córki ostrzegają przed gigantycznymi karami