Były premier Jarosław Kaczyński uważa, że premier Tusk łamie reguły demokracji, twierdząc, że władze PO rozważają postawienie go oraz byłego ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego przed Trybunałem Stanu za rzekome zaniedbania w sprawie stoczni.
Dokumenty winą za możliwą upadłość polskich stoczni obarczają głównie rząd Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński podkreślił, że czuje się "jak w kabarecie".
- Robiliśmy wszystko, aby uratować stocznie - zaznaczył szef Prawa i Sprawiedliwości.
Jak dodał, stocznie już od dawna znajdowały się w bardzo złej sytuacji, a jego rząd nieco tę sytuację poprawił. Stan stoczni pogorszył się znów po objęciu Ministerstwa Skarbu przez Aleksandra Grada - uważa polityk PiS.
Jego zdaniem PO zdaje sobie sprawę, że nie jest w stanie wygrać wyborów normalnymi sposobami, więc próbuje je wygrać poprzez skierowanie go przed Trybunał Stanu - informuje IAR.
- To łamanie reguł demokracji - powiedział były premier i wyraził nadzieję, że kiedyś te działania zostaną rozliczone.
Zobacz także wcześniejszy materiał wnp.pl: Tusk: skandaliczne zaniechania ws. stoczni
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jarosław Kaczyński odpiera zarzuty premiera Tuska