Zbudowanie polskiej strategii wobec Chin jest niezbędne, by myśleć o wyciąganiu korzyści z chińskiego rozwoju - ocenił prezydent Bronisław Komorowski. Za wstęp do tego uznał swoje poniedziałkowe spotkanie z przedsiębiorcami, z którymi niedawno był w Chinach.
Mówiąc o grudniowej wizycie w Chinach prezydent Komorowski podkreślił, że ważne są nie tylko deklaracje strony chińskiej o chęci zwiększenia importu z Polski, ale i konkretne zapisy w dokumentach, mówiące o potrzebie inwestowania kapitału chińskiego w Polsce. "Są decyzje o uruchomieniu w Polsce chińskiego banku. Za tym na ogół idą nie deklaracje, ale już decyzje gospodarcze, na których nam szalenie zależy" - podkreślał.
Bronisław Komorowski zapowiedział też, że jego kancelaria regularnie będzie organizować spotkania z polskim biznesem robiącym interesy z Chinami, by ocenić, co jest już zrobione, a co zostało jeszcze do zrobienia. "To oznacza, że w swoich przedsięwzięciach możecie państwo liczyć na kancelarię prezydenta" - mówił do przedsiębiorców.
Jak dodał, Chiny "nie są łatwym krajem partnerskim", jednak jest przekonany, że polscy przedsiębiorcy wywieźli z tego kraju przekonanie, iż wykorzystanie szansy, jaką daje współpraca gospodarcza, "jest naszym wspólnym obowiązkiem".
Prezes PLL LOT Marcin Piróg podkreślał, że podczas wizyty prezydenta w Chinach przewoźnik zyskał potwierdzenie, iż na przełomie maja i czerwca 2012 r. może otworzyć bezpośrednie połączenie z Warszawy do Pekinu. Wskazywał, że w 2011 r. z Polski do Chin poleciało 80 tys. osób, a z Chin do Polski przyleciało 40 tys., oczywiście korzystając z tranzytu przez zagraniczne lotniska.
Jak powiedział, w czasie prezydenckiej wizyty LOT podpisał list intencyjny z Air China i prawdopodobnie pod koniec stycznia dostanie już bardzo korzystne godziny połączeń. "Wylot po południu z Warszawy, lądowanie w Pekinie o 7 rano, z powrotem wylot z Pekinu o 9 rano i lądowanie wczesnym popołudniem w Warszawie" - tłumaczył Piróg. Jak dodał, z Air China ustalono korzystne przesiadki w Pekinie na loty m.in. do Szanghaju.
Z kolei Edward Hajdukiewicz z Huty Stalowa Wola potwierdził, że we wtorek dojdzie do podpisania umowy sprzedaży cywilnej części zakładu chińskiej firmie LiuGong Machinery, a przekazanie zakładu inwestorowi nastąpi do końca stycznia. Oczekujemy utrzymania zatrudnienia, a potem jego wzrostu - mówił. Hajdukiewicz wskazywał, że chińska firma dotychczas nie produkowała sprzętu budowlanego na gąsienicach, a HSW specjalizuje się w takim rozwiązaniu. "Liczymy, że potrzeby rynków, dostępnych dla partnera chińskiego będą gwarancją, iż HSW będzie się rozwijać" - podkreślił.
Lech Głogowski z firmy Zakłady Lotnicze M&M podkreślał, że sama obecność prezydenta w Chinach znacznie ułatwiła rozmowy z tamtejszymi partnerami. Jak mówił, podpisane w czasie wizyty porozumienie ze stroną chińską zakłada sprzedaż kilkudziesięciu samolotów, daje też szanse na pozyskanie kapitału na rozwój. Chińczycy zlecili nam opracowanie nowego typu samolotu, w dalszej perspektywie chodzi o uruchomienie produkcji seryjnej w samych Chinach - mówił Głogowski.
Prezes produkującej maszyny górnicze firmy Fasing, Zdzisław Bik wskazywał, że chiński koncern, o kontakty z którym firma zabiegała od lat, na wieść, iż z polskim prezydentem przyjeżdża delegacja Fasingu, od razu zorganizował odpowiednie spotkanie. "Na przykładzie naszej firmy mogę powiedzieć, że ta wizyta miała bardzo szczególny wpływ na umocnienie naszej pozycji na rynku chińskim" - ocenił Bik, dodając, że po powrocie z Chin niemal codziennie dostaje z tego kraju kolejne propozycje biznesowe.
Czytaj także: Chińczykom nie powiodło się z drogami. Wrócą w energetyce?
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Komorowski: potrzebne zbudowanie całościowej strategii wobec Chin