Kryzys sprawił, że ArcelorMittal Poland wygasza wielki piec w Dąbrowie Górniczej. Firma zapewnia, że nikt nie straci pracy. Hutnicy są sceptyczni. - Trudno w takiej sytuacji zachować spokój - mówią.
Okazało się, że koncern podjął decyzję o wygaszeniu jednego z dwóch działających w Dąbrowie Górniczej wielkich pieców (trzeci piec nie pracuje od dawna). Taki sam los spotkał też piec w należącej do Mittal hucie w Krakowie.
- Musimy ograniczyć produkcję stali, bo ze względu na kryzys spadła liczba zamówień od naszych stałych odbiorców - przemysłu samochodowego, budowlanego oraz firm zajmujących się produkcją sprzętu AGD - przyznaje Andrzej Krzyształowski, rzecznik ArcelorMittal Poland. Dodaje, że wielki piec w Dąbrowie Górniczej, podobnie jak ten w Krakowie, i tak miał być wygaszony, tyle tylko, że decyzję przyspieszono o rok.
Wstrzymanie produkcji stali oznacza, że piec w Dąbrowie zostanie wyremontowany. Gdy przyjdą lepsze czasy, może ruszyć ponownie, ale to nie taśma produkcyjna, którą uruchamia się przyciśnięciem jednego guzika. Remont potrwa wiele miesięcy i będzie kosztował miliony złotych (warto wspomnieć, że remont jedynego dziś działającego pieca w Dąbrowie pochłonął 256 mln zł).
Przerwa w produkcji ma trwać przynajmniej do drugiego kwartału przyszłego roku. - Szacujemy, że i tak koniunktura na stal nie wróci wcześniej - przyznaje Krzyształowski.
Sytuacji spółki ArcelorMittal nie poprawia też fakt, że jej konkurenci, czyli huta w Zawierciu i należąca do Donbasu Huta Częstochowa, są w lepszej sytuacji. Oba zakłady korzystają z pieców elektrycznych i mogą szybciej reagować na spadek zamówień spowodowanych kryzysem.
Przedstawiciele ArcelorMittal Poland zapewniają, że mimo ograniczenia produkcji nikt z pracowników koncernu nie straci pracy (tylko huta w Dąbrowie Górniczej zatrudnia 3,6 tys. osób). Nie dojdzie też do obcinania pensji ani premii - informuje katowicki dodatek do "Gazety Wyborczej".
- Będziemy namawiać pracowników, by wykorzystywali zaległe urlopy zdrowotne przysługujące tym, którzy pracują przy wytopie stali. Nie będzie jednak żadnego przymusu - zapewnia Krzyształowski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kryzys zgasił wielki piec w Dąbrowie