Wszystkie decyzje dotyczące stoczni będą podejmowane przez zespół działający w Ministerstwie Skarbu Państwa - zapowiedział szef resortu Aleksander Grad na czwartkowej konferencji, prezentując wstępny raport otwarcia o sytuacji w stoczniach morskich.
Wprawdzie zarząd SSN negocjuje z armatorami wyższe ceny, ale nadal na każdym statku traci 15 mln dolarów. Stocznia Gdynia musi realizować nierentowne kontrakty dla izraelskiego armatora Rami Ungara, bo zapewnia on bieżące finansowanie produkcji.
Zdaniem MSP Gdynia utraciła możliwość skorzystania z wysokiej teraz koniunktury w branży stoczniowej.
- Cieszy mnie stworzenie centrum decyzyjnego w jednym miejscu, szczególnie w tym czasie, gdy ważą się losy prywatyzacji - powiedział "Rz" Dariusz Adamski, szef Sekcji Okrętowej NSZZ "Solidarność. Przypomniał, że związek już od początku 2007 roku postulował koordynację w jednym miejscu działań wszystkich państwowych instytucji zajmujących się problemami stoczni, czyli ARP oraz resortów skarbu i gospodarki.
Andrzej Antosiewicz, szef "Solidarności" w Stoczni Szczecińskiej Nowej, uważa, że minister Grad korzysta z decyzji premiera Kaczyńskiego o stworzeniu międzyresortowego zespołu stoczniowego. - Żałuję, że nowy szef MSP nie rozszerzył tego zespołu o stronę związkową - dodał w dzienniku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Minister skarbu zatroszczy się o stocznie