Największy na świecie koncern stalowy ogranicza produkcję stali. I nie jest w tym osamotniony. Podobnie postępują inni giganci.
— Będziemy teraz świadkiem plagi remontów w hutach. Ograniczając produkcję, koncerny będą starały się nie dopuścić do gwałtownego załamania cen wyrobów stalowych — mówi Andrzej Ciepiela, dyrektor Polskiej Unii Dystrybutorów Stali (PUDS).
Przykładów nie trzeba szukać daleko.
— Obserwujemy sytuację na rynku finansowym, która — mówiąc oględnie — jest trudna. Musimy reagować na to, co się dzieje na rynku, magazyny naszych odbiorców są pełne. Zdecydowaliśmy się więc na ograniczenie produkcji — mówi Andrzej Krzyształowski, rzecznik ArcelorMittal Poland.
W tym miesiącu koncern wygasi piec w Krakowie (zakład produkcji blach). Ale ta redukcja jest zgodna z dotychczasowymi planami. Kryzys wymusił natomiast przyspieszenie remontu pieca w Katowicach (szyny, kształtowniki itp.).
— Planowaliśmy generalny remont pieca nr 3 w Katowicach w 2010 r., ale zdecydowaliśmy, że już teraz go przeprowadzimy, choć w mniejszym zakresie. Potrwa do II kwartału 2009 r. Mamy nadzieję, że do tego czasu sytuacja na rynku się ustabilizuje — dodaje Andrzej Krzyształowski.
ArcelorMittal nie tylko w Polsce tnie produkcję. PUDS podał właśnie, że koncern w Kazachstanie ograniczy ją aż o 39 proc. Światowy gigant nie jest jednak osamotniony w swoich działaniach, bo produkcję tną także inni gracze. Niedawno rynek stalowy zelektryzowała informacja o wygaszeniu 17 z 36 pieców na Ukrainie. Producenci z tego kraju nie byli bowiem w stanie cenowo konkurować ze stalą chińską i rosyjską, choć producenci z tych krajów też już zaczynają mieć dość spadku cen. Na przykład Magnitogorski Kombinat Metalurgiczny tnie produkcję o 15 proc. - czytamy w "Pulsie Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Mittal broni cen wyrobów ze stali