Niemieccy hutnicy już strajkowali. Polscy na razie negocjują podwyżki z zarządem Arcelor Mittal.
Rosną też żądania płacowe hutników. Metalurdzy zza Odry - nie tylko zresztą z hut Mittala - już próbowali strajkiem wymusić podwyżki. Polscy hutnicy do końca lutego będą prowadzić negocjacje. Najbliższe we wtorek - informuje "PB".
- Wierzę, że do tego czasu uda się nam osiągnąć porozumienie. Jeśli nie, zastanowimy sięnad dalszymi działaniami - mówi w dzienniku Jerzy Goiński, przewodniczący Solidarności Arcelor Mittal Poland.
Porozumienie nie jest łątwe, bo propozycje zarządu i załogi znacznie się różnią. Pracownicy chcą 12 -procentowej podwyżki, a pracodawca mówił dotychczas o 6 proc., ostatnio podwyższył propozycję do 7,1-7,6 proc. W koncernie pracuje 10,5 tys. osób, a średnia płaca nieco przekracza 4 tys. zł brutto - przypomniał dziennik.
Zarząd i załogę polskiego koncernu stalowego dzieli nie tylko skala podwyżki. Kolejne zarzewie konfliktu to planowane zwolnienia grupowe. W tym roku obejmą 750 osób. Pracownicy mają przechodzić na emerytury, świadczenia przedemerytalne i odchodzić za porozumieniem stron.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Mittal mierzy się z żądaniami pracowniczymi