MON broni katowickiej spółki Magnesy Baildon, która jest jedynym dostawcą części do śmigłowców bojowych i transportowych. O kłopotach firmy czytamy w katowickiej "Gazecie Wyborczej".
Jak przypomina dziennik, w 2004 r. udziały kupiło 50 pracowników spółki. Kolejnym krokiem prywatyzacji miała być sprzedaż dzierżawionych nieruchomości, w których odbywa się produkcja. Proces ten jednak się przeciągnął i pierwszy przetarg w tej sprawie odbył się dopiero w 2010 r., kiedy Magnesy były w trudnej sytuacji ekonomicznej z powodu załamania rynku i powodzi. Z powodu tych problemów spółka przestała płacić czynsz, a syndyk wypowiedział umowę dzierżawną.
Według pracowników, żądanie opuszczenia pomieszczeń zakładów oznacza likwidację Magnesów, choć syndyk zapewnia, że spółka może uczestniczyć w przetargu na nieruchomości.
W obronie firmy stanął resort obrony, który w liście do syndyka podkreśla, że katowicka firma jest jedynym producentem części do śmigłowców bojowych i transportowych wykorzystywanych przez polską armię, a zaprzestanie ich produkcji może negatywnie wpłynąć na zaopatrzenie jednostek wojskowych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MON broni katowickiej spółki Magnesy Baildon