- Nie dopuszczam myśli o upadłości stoczni. Odnoszę wrażenie, że wielu osobom zależałoby na tym, by odkupić wolny od zobowiązań majątek od syndyka - powiedział w rozmowie z "Parkietem" Aleksander Grad, minister skarbu państwa.
Dlaczego nie doszło do porozumienia z Amberem? - Amber nie tylko oczekiwał, że Skarb Państwa weźmie na barki zadłużenie zakładów, ale również dołoży do realizowanych obecnie nierentownych kontraktów oraz zapewni gwarancje finansowe już po prywatyzacji, ale niejasno uzasadnił, z jakiego powodu mielibyśmy to uczynić - odpowiedział "Parkietowi" Aleksander Grad. - Nie mogłem podjąć decyzji o zaangażowaniu naprawdę wielkich publicznych pieniędzy w stocznie, kiedy nie miałem pewności, że po przejęciu przez inwestora zakłady nie upadną. Oczekiwania Ambera wobec nas były zbyt duże w odniesieniu do poziomu inwestycji, zadeklarowanego przez spółkę. Nie mieliśmy gwarancji, że po prywatyzacji stocznie nie upadną - dodał minister.
Zobacz także:
Sztuczkowski: niestety, ale rezygnujemy ze stoczni
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MSP: nie mamy zamiaru dopuścić do upadłości stoczni