Spore zamieszanie i wiele kontrowersji wywołała publikacja stanowiska Instytutu Jagiellońskiego o planie zakupu przez resort obrony trzech fregat przeciwlotniczych Iver Huitfeldt. Tym razem nowych, z Danii. W MON zaprzeczają, że podjęli taką decyzję.
Tylko w Obwodzie Kaliningradzkim, rosyjskiej enklawie oddalonej od Gdyni o niecałe 100 km, Rosjanie dysponują ponad 150 rakietami przeciwokrętowymi, w tym ponaddźwiękowymi, a wkrótce hipersonicznymi. Czas lotu takiej rakiety z Kaliningradu do Zatoki Gdańskiej to 40 sekund.
Atak wykryty zostanie ze znacznie mniejszej odległości, więc czas reakcji będzie bardzo krótki, niewystarczający na skuteczną obronę przez jakąkolwiek fregatę, szczególnie przy ataku wielu rakiet.
Fregaty nie na Bałtyk
Kluczowym elementem dyskusji nie jest pytanie: Warto kupować fregaty czy nie, tylko czy my w ogóle wiemy, do realizacji jakich celów ma służyć nam marynarka i co w związku z tym chcemy mieć.
KOMENTARZE (17)
Do artykułu: Polskie fregaty przeciwlotnicze z Danii? Kosztowny i niepotrzebny zakup