Prezes Stoczni Szczecińskiej Nowa Artur Trzeciakowski nie chce komentować doniesień mediów w sprawie rzekomej decyzji Komisji Europejskiej o odebraniu polskim stoczniom pomocy publicznej, dopóki nie będą to informacje sprawdzone.
Według danych Komisji z lipca 2007 roku, na które powołuje się stacja, całość pomocy dla trzech stoczni, która może być uznana za nielegalną, to 1,3 mld euro. Dla stoczni, zatrudniających w sumie 10 tys. osób, może to oznaczać bankructwo - alarmuje TVN24.
Trzeciakowski zaznaczył, że podchodzi do tych doniesień "z bardzo dużym dystansem", zwłaszcza, że jego wiedza na ten temat, którą mu przekazano po środowym posiedzeniu komisji skarbu z udziałem wiceministra Zdzisława Gawlika, jest zupełnie inna.
"Z tego co mi przekazano wynikało, że nie było cienia zagrożenia dla stoczni, było potwierdzenie kontynuacji procesu" - wyjaśnił.
Prezes ujawnił, że pojawili się "realni kontrahenci", zainteresowani stocznią szczecińską. Jak zaznaczył, wie o nich "nie z trzeciej ręki", bo sam z nimi rozmawiał. "Jest pytanie, dlaczego akurat teraz w mediach pojawia się informacja z Komisji Europejskiej? - dodał.
Trzeciakowski zastrzegł, że do tematów związanych z negocjacjami z KE należy podchodzić z dużą dozą ostrożności, gdyż podawanie niesprawdzonych informacji szkodzi stoczni.
Pytany, jaki będzie scenariusz w przypadku, gdyby jednak doniesienia się potwierdziły, prezes SSN powiedział: "To oznaczałoby upadłość stoczni, ale na dziś - według zapewnień właściciela, czyli resortu skarbu, nie ma takiego zagrożenia".
Przewodniczący stoczniowej NSZZ "Solidarność 80" Jacek Kantor przyznał, że pierwsze rekcje stoczniowców na doniesienia medialne z KE były "emocjonalne i nerwowe", bo gdyby rzeczywiście ten scenariusz miał się spełnić, to byłaby katastrofa.
Jak zaznaczył jednak - nie ma żadnego potwierdzenia, że jakakolwiek decyzja już zapadła, a stacja telewizyjna, która rozpowszechniła te "niepotwierdzone informacje" zrobiła to w sposób "nieodpowiedzialny i nieuprawniony".
Według jego wiedzy, z informacji przekazywanych przez ministerstwo skarbu wynika, że w związku z procesem prywatyzacji stoczni jest "spore zagrożenie", ale nie ma na razie niebezpieczeństwa wydania negatywnej decyzji przez KE. Jak dodał opracowywana jest nowa wersja prywatyzacji SSN.
Zobacz także: Komisja Europejska: "kolebki Solidarności" o krok od bankructwa