Największy producent aluminium na świecie, rosyjski koncern Rusal zanotował w ostatnim kwartale ubiegłego roku stratę. Rosjanie głównych winowajców upatrują w Amerykanach.
W ostatnim kwartale ubiegłego roku Rusal zanotował stratę netto na poziomie 17 mln dolarów, tymczasem w analogicznym okresie 2017 roku był to zysk na poziomie 350 mln dol. W trzecim kwartale 2018 roku spółka zarobiła natomiast "na czysto" 338 mln dol.
Czytaj też: Bruksela nie lubi hutników? Czarne perspektywy branży
W tym roku Rusal oczekuje znacznie lepszych wyników po tym, jak Stany Zjednoczone zniosły w styczniu sankcje nałożone na firmę. Rusal spodziewa się odnowienia umów z dotychczasowymi klientami oraz zawarcia umów z nowymi.
W kwietniu ubiegłego roku amerykański Departament Skarbu nałożył na Rusal sankcje. Objęły one także miliardera i właściciela koncernu Olega Deripaskę.
Waszyngton uzasadnił powód tej decyzji „czerpanie przez oligarchę i jego firmę korzyści ze szkodliwych działań Rosji".
Z roczną produkcją ponad 3 mln ton Rusal odpowiada za około 6 proc. światowej produkcji tego metalu.