700 pracowników, 22 mln zł inwestycji - polski oddział Sapa Aluminium realizuje plany. Fuzja z Alcoa może jednak zmienić strategię.
Jak uważa Peter Arendt, dyrektor Sapa Aluminium, jest za wcześnie, by już mówić o skutkach fuzji w Polsce. Jednak możliwości są ogromne. Połączone firmy mają 25 proc. polskiego rynku.
Firma kontynuuje w Polsce inwestycje, które zaczęła w 2006 roku, gdy wydała 30 mln zł na podwojenie mocy produkcyjnych zakładu w Trzciance w Wielkopolsce. Zwiększyła zatrudnienie z 560 w ubiegłym roku do 700 pracowników. W łódzkim zakładzie, gdzie produkowane są elementy dla branży samochodowej (między innymi relingi dla koncernu Dacia), firma zbuduje halę produkcyjną, w której znajdzie się krótka anodownia za 8 mln zł.
W Trzciance do końca roku powstanie nowa anodownia za 15 mln zł. Władze Trzcianki rezerwują dla firmy kilkanaście hektarów terenu.
Trudno przewidzieć, czy Sapa będzie dalej inwestować w moce produkcyjne. Dotychczas, od początku działalności w Polsce, czyli od 1992 r., reinwestowała wszystkie zyski. Alcoa nie ma w Polsce żadnej fabryki.
Jak twierdzi Peter Arendt, firmy się uzupełniają i tam, gdzie fabryk nie miała Sapa, miała je Alcoa. Sapa była obecna m.in. w Polsce, na Słowacji i w Portugalii, a Alcoa w Rumunii, Hiszpanii, we Włoszech i na Węgrzech. Wyjątkiem są Anglia i Holandia. Uzupełniamy się też asortymentem.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sapa Aluminium liczy na efekt skali