Pieniądze wpłynęły na konto, w zarządzie Stoczni Gdańsk zasiada już Ukrainiec - prywatyzacja kolebki Solidarności stała się w czwartek faktem.
Nie wiadomo oficjalnie, ile to pieniędzy. Ukraińcy mogli kupić udziały za kwotę od 300 do 400 mln zł. W zależności od tego, który wariant wybrali - przelali od 75 do 100 mln zł. Reszta ma wpłynąć do firmy do końca 2008 r. - czytamy w "Gazecie"
Przypieczętowaniem transakcji jest decyzja rady nadzorczej Stoczni, która wprowadziła do zarządu Igora Jacenko z Ukrainy. Jacenko jest jednocześnie dyrektorem departamentu prawnego w firmie ISD Polska.
To na razie jedyne decyzje personalne. Kolejne mogą zapaść za kilkanaście dni, kiedy objęcie akcji przez ISD Polska zostanie zarejestrowane w sądzie. Na razie nie wiadomo, jaki los spotka Andrzeja Jaworskiego, polityka PiS, obecnego prezesa SG - czytamy w "GW".
- Zawsze uważam, że kiedy się coś sprzedaje, to lepiej mieć możliwość wyboru. Rząd PiS tak poprowadził prywatyzację, że wyboru nie było: albo firmę mieli kupić Ukraińcy, albo nie kupował jej nikt - komentuje Tadeusz Aziewicz, poseł PO, szef komisji skarbu. - Ale oczywiście dobrze życzę prywatnej Stoczni Gdańsk. Mam nadzieję, że dalej będą tu budowane statki, a miejsca pracy zostaną utrzymane.
Zobacz także: Donbas konsekwentnie realizuje swoją strategię rozwoju
Gazprom: nie mamy nic wspólnego z fuzją Gazmetalu i Donbasu
Donbas i Gazmetal: fuzja korzystna dla rynku
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Stocznia Gdańsk już ukraińska