Stocznie w Gdyni i Szczecinie nie będą musiały zwracać pomocy publicznej - dowiedział się dziennik "Polska". Według gazety, rząd sprzeda przedsiębiorstwa w przetargu i jednocześnie spłaci część ich zadłużenia wobec wierzycieli, m.in. armatorów, ZUS i fiskusa.
Sprzedaż stoczni nie będzie jednak taka prosta - przewiduje dziennik "Polska". Ich majątki są zabezpieczone na poczet ogromnych wierzytelności. Stocznia Gdynia jest zadłużona m.in. wobec ZUS-u i armatorów na około 1,2 miliarda złotych, a Szczecin na około 400 milionów złotych. Według polskiego prawa, zabezpieczonego majątku nie można sprzedać. I właśnie dlatego rząd zamierza przynajmniej częściowo spłacić wierzycieli. Resztę długów pokryłby inwestor wyłoniony w przetargu. Na równych prawach mogliby w nim wystartować ISD Polska, Mostostal i Ulstein.
Zdaniem związkowców lepiej byłoby, gdyby resort prowadził negocjacje tylko z jednym inwestorem, który miałby pomysł na kontynuowanie działalności stoczniowej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Stocznie przetrwają dzięki kryzysowi