- Szanse na wznowienie produkcji dziś już praktycznie nie istnieją - przyznaje właściciel Huty Szczecin i rozpoczyna rozbiórkę zakładu
Należąca do niej spółka Kronochem dwa lata temu na wolnych terenach obok huty wybudowała terminal przeładunkowy metanolu wraz z dużymi zbiornikami. Do przeładunku innych towarów dla spółek grupy Kronospan wykorzystywane są też nabrzeża. Sama huta przestała działać już w 2005 r. Produkcja stali w Szczecinie stała się nieopłacalna. Pracę straciło wówczas 120 osób. Potem zakład kilka razy był jeszcze uruchamiany, ale od paru miesięcy znów nic się tam nie dzieje. Huta Szczecin nie zatrudnia już żadnych pracowników poza tymi związanymi z utrzymaniem zakładu (m.in. ochrona, administracja) - pisze "Gazeta Wyborcza" w szczecińskim dodatku.
- Brak środków obrotowych, brak kontrahentów i partnerów uniemożliwił hucie podjęcie produkcji pomimo polepszenia się sytuacji w branży - mówi Tomasz Jańczak z rady nadzorczej zakładu.
Jańczak przyznaje też, że nie było pieniędzy na utrzymanie infrastruktury, a "wiele obiektów, budowli, instalacji było nieremontowanych i z uwagi na zły stan techniczny zostało wyłączonych z eksploatacji". - Huta to już tylko sterta złomu - mówi wprost jeden z pracowników pilnujących zakładu. - Powoli zaczynają nas demontować.
- Likwidujemy to, co jest zbędne, co wręcz zagraża bezpieczeństwu, usuwamy pozostałości pohutnicze: hałdy pyłu, szlam - tłumaczy Tomasz Jańczak.
Teren ma zostać zrekultywowany i przeznaczony na inwestycje związane z przeładunkami. Ogromne stalowe konstrukcje na razie zostają, ale ich los jest już przesądzony - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Kronospan zastrzega wprawdzie, że na razie decyzja o rozbiórce całego zakładu nie zapadła, ale innego rozwiązania spółka najwyraźniej nie dostrzega.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: To już pewne: Huta Szczecin idzie na złom