ThysenKrupp Energostal, z przychodami prawie 1,6 mld zł w 2008 r., wygrał w rankingu firm stalowych Polskiej Unii Dystrybutorów Stali. Rynek podbijają dziś firmy, które najwcześniej zainwestowały w przetwarzanie i uszlachetnianie surowca
Roman Czyżykowski, dyrektor handlowy ThyssenKrupp przyznaje, że firma wygrywa na rynku oferując wyjątkowo różnorodny asortyment: od prętów po rury, stal szlachetną, nawet metale kolorowe i tworzywa. Radykalnie przebudowała marketing, zainwestowała w przetwórstwo stali i sieć magazynów. Technologiczna rewolucja gruntownie zmienia rynek dystrybucji stali i same firmy. Dziś już nie wystarczy sprzedawać pręty żebrowane prosto z placu. Firmy handlowe przekształcają się w centra serwisowe, rośnie liczba profesjonalnych zbrojarni i wytwórni skomplikowanych konstrukcji stalowych.
Intensywna modernizacja obrotu stalą zaczęła się na początku dekady, a ostatnie lata to istne apogeum otwierania nowoczesnych zakładów. 2007 — 2008 rok przyniósł zakończenie wielu inwestycji — ocenia Andrzej Ciepiela dyrektor Polskiej Unii Dystrybutorów Stali.
Jego zdaniem czołówka polskich firm dorównuje już poziomem technologicznym najlepszym przedsiębiorstwom z Zachodu. Dziś markowe laserowe i gazowe maszyny do precyzyjnego cięcia stali, najnowsze giętarki do prętów zbrojeniowych, obrabiarki sterowane numerycznie, plazmowe wypalarki nie należą do rzadkości.
— Mam satysfakcję, że Konsorcjum Stali jako jedna z pierwszych polskich firm, przecierała technologiczne ścieżki — mówi Robert Wojdyna prezes spółki, która jest jednym z liderów sprzedaży wyrobów stalowych w kraju.
Wizytówką konsorcjum stały się nowoczesne zbrojarnie. Ta pod Warszawą przetwarza rocznie kilkadziesiąt tysięcy ton surowca. Prezes Wojdyna przyznaje iż przetwarzanie prostych wyrobów hutniczych z myślą o budownictwie to dziś jeden z warunków współpracy z największymi firmami modernizującymi krajową infrastrukturę: Warbudem, Strabagiem. W biznesie liczy się też wyższa marża a także fakt iż zamówienia kontraktowane są długoterminowo. Przy znacznych sezonowych wahaniach cen stali, to istotny czynnik stabilizujący dochody. Polska Unia Dystrybutorów Stali wyliczyła, że w ostatnich latach branżowe firmy uruchomiły w kraju ponad 60 profesjonalnych zbrojarni. — Jeśli szybko nie ruszą największe europejskie inwestycje infrastrukturalne, nie da się wykorzystać w pełni tego potencjału — obawia się Andrzej Ciepiela.
Trzy ostatnie lata to także prawdziwy boom inwestycyjny w dziedzinie serwisowania stali, czyli przygotowania komponentów z blachy dla przemysłu motoryzacyjnego, fabryk sprzętu AGD, elektrotechniki, meblarstwa. Jedną z pierwszych firm, które rozwijały z ogromnych szpul hutniczy surowiec i cięły blachy na wymiar na zamówienie producentów różnych urządzeń, był Murbet z Ełku. Obecnie prawdziwymi potentatami są Ros Casares z Gliwic, Voestalpine z Tych, które ma centrum serwisowe obsługujące Fiata, a także ThyssenKrupp z Dąbrowy Górniczej czy Elektrometal z Zabrza.
Wielkie postępy w dziedzinie przetwórstwa stali zrobił Stalprodukt z Bochni. Firma z Małopolski nie skąpiła pieniędzy przede wszystkim na zwiększenie produkcji blach transformatorowych. Jak zapewnia Piotr Janeczek, prezes Stalproduktu, tylko w zeszłym roku firmie z Bochni udało się zwiększyć możliwość produkcji blach dla energetyki do 100 tys. ton rocznie. Badania rozwojowe i innowacje to przede wszystkim domena firm produkujących na zamówienie kompletne konstrukcje stalowe.
Mostostal Chojnice planuje wkrótce przenieść do Stoczni Szczecińskiej swoją produkcję m.in. wież wiertniczych. Skomplikowane i wyrafinowane technicznie konstrukcje projektują i budują inżynierowie Polimeksu — Mostostalu Siedlce. Siedlecki producent jest też krajowym potentatem w dziedzinie antykorozyjnego cynkowania. To kolejna dziedzina nowoczesnych usług, w której w ostatnich latach nastąpił szybki rozwój.
— Najtrwalsze, cynkowe zabezpieczenia antykorozyjne chronią stal nawet 30 lat — mówi Maciej Adamczyk, wiceprezes grupy kapitałowej FAM, która po siedleckim Mostostalu jest największym na rynku dostawcą usług cynkowniczych. FAM ma już trzy ocynkownie, najnowszą spółka uruchomiła w 2007 roku. — To cynkownie okazały się najbardziej dochodową specjalnością grupy — potwierdza Piotr Janczewski prezes FAM. Firma zabezpiecza w ten sposób rocznie nawet 60 tys. ton konstrukcji.
O jakości wyrobów powstających w krajowych firmach stalowych świadczy fakt, że jeszcze w zeszłym roku, zanim w branżę uderzył kryzys, kontrahenci z Niemiec — bo na ten rynek trafia większa część przetworzonych wyrobów stalowych — ustawiali się w kolejce do polskich producentów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Trudna sztuka handlu stalą