Kłopoty gospodarcze Grecji są poważnym problemem dla chińskiego przemysłu stoczniowego. Greccy armatorzy masowo rezygnują z zamówionych wcześniej statków.
Jednym z największych odbiorców chińskiego przemysłu stoczniowego byli greccy armatorzy. Współpraca układała się doskonale, zwłaszcza że armatorzy z Grecji byli wspomagani tanim chińskim kredytem.
Jednak w dobie spowolnienia gospodarczego okazało się, że o przewozy jest znacznie trudniej. Greccy operatorzy żeglugowi na początku rezygnowali z zamówień, a następnie przestali odbierać już zwodowane jednostki.
Upublicznione dane są szokujące w tym roku aż 90 proc. stoczni nie udało się pozyskać zagranicznego zlecenia. Jak podają chińskie źródła 28 proc. działa tylko na rodzimym rynku już od 2009 roku.
Co dalej z chińskim przemysłem stoczniowym? Największe zakłady przetrwają. Mniejsze będą musiały upaść, lub zostaną wykupione. Następstwem problemów branży będzie też większe zwrócenie uwagi na jednostki o większym zaawansowaniu technologicznym. Eksperci wskazują, że jedną z chińskich bolączek jest stosunkowo mały udział w produkcji najdroższych typów statków.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Widmo bankructwa wisi nad chińskimi stoczniami