Solidarność, działająca w miedziowym koncernie, zbojkotuje głosowanie na członka zarządu z wyboru załogi. Nie wystawi razem z innymi związkami wspólnego kandydata do zarządu. Dlatego pracownicy prawdopodobnie nie będą mieć swojego reprezentanta w ścisłym kierownictwie KGHM.
Na głosy członków Solidarności, najliczniejszej organizacji związkowej w KGHM, liczyły władze konkurencyjnej organizacji - Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego (ZZPPM), gdyż ważność wyborów zależy od przekroczenia 50-proc. frekwencji.
- Wiceprezes wybrany z naszego grona, znający specyfikę firmy, to byłby skarb w zarządzie. Decyzja kolegów podcina skrzydła naszej inicjatywie. Jeśli okaże się, zę nie ma realnych szans na sukces, prawdopodobnie odstąpimy od organizacji wyborów - mówi "Parkietowi" Ryszard Kurek, wiceprzewodniczący ZZPPM i członek rady nadzorczej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wybory w KGHM podzieliły załogę