Inwestor pogrąża spółki zależne, co grozi utratą 10 tys. miejsc pracy - alarmują związki koncernu. Kwestionują też plan zwolnień.
"Nie są przestrzegane przez inwestora (…) umowy o współpracy ze spółkami zależnymi obowiązujące w dniu wejścia w życie pakietu socjalnego (…). W wyniku tych działań (…) doszło do drastycznego obniżenia przychodów spółek zależnych, zagrażającego bezpośrednio dalszemu istnieniu tych podmiotów gospodarczych, a przede wszystkim istnieniu około 10 tys. miejsc pracy w tych spółkach" — napisali związkowcy.
Jerzy Goiński, szef Solidarności oddziału z Dąbrowy Górniczej, twierdzi, że koncern nie płaci spółkom zależnym za usługi czy dostawy według zasad, które zostały zapisane w uzgodnionych przez strony umowach. Spółki są uzależnione od matki, muszą godzić się na dyktowane przez nią warunki, co kiepsko odbija się na ich finansach.
Związkowcy zarzucają też firmie łamanie przepisów prawa pracy.
Wiele emocji budzą też przeprowadzane przez pracodawcę redukcje zatrudnienia. Dotyczą około tysiąca osób. Związkowcy twierdzą, że zarząd nie konsultował odejść, a przeprowadzając zwolnienia, łamie prawo. Kwestionują też obecny regulamin zwolnień i twierdzą, że podobny pracodawca przedstawiał w 2007 r. i wówczas zakwestionowała go PIP.
"Przeprowadzane zwolnienia grupowe pracowników są niezgodne z prawem i narażają pracodawcę Arcelor Mittal Poland na ogromne koszty finansowe związane z odszkodowaniami dla pracowników bezprawnie zwolnionych z pracy" — twierdzą związkowcy.
Arcelor Mittal Poland na razie nie komentuje zarzutów związków.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Związkowcy przeciwko Mittalowi