Związkowcy ze Stoczni Szczecińskiej Nowa (SSN) do piątku czekają na wyjaśnienia rządu w związku z decyzją Komisji Europejskiej ws. stoczni. Jeśli ich nie dostaną, nie wykluczają protestów, w tym manifestacji w Warszawie.
"Interesuje nas, jak pogodzić znalezienie potencjalnego inwestora z utrzymaniem ciągłości produkcji w stoczni do czerwca; jak finansować jej działalność i jak zabezpieczyć wynagrodzenia pracownicze. Chcemy wiedzieć, czy rząd ma koncepcje, jak to zrealizować" - powiedział przewodniczący stoczniowej "Solidarności" w SSN Krzysztof Fidura.
Jego zdaniem, istotne jest, kto będzie koordynował restrukturyzację zakładu. Musi to być ktoś, kto się na tym zna - podkreślił.
Związkowcy nie wyrażają zgody na sprzedaż stoczni w częściach i "rozdzielenie jej majątku trwałego od pracowników", utworzenie wielu spółek i odejście od produkcji stoczniowej.
Zdaniem Fidury, czas, który KE dała stronie polskiej na realizację planów naprawczych stoczni, nie powinien być wykorzystany do końca. Trzeba to zrobić szybko, tak by zakład nie pozostawał w stanie zawieszenia, co negatywnie odbije się na jego działalności - powiedział.
Komisja Europejska wydała w czwartek decyzję w sprawie stoczni w Gdyni i Szczecinie, uznając udzieloną im pomoc publiczną za nielegalną, ale dając polskiemu rządowi czas do końca maja 2009 r. na przeprowadzenie zmian, które mają uchronić stocznie przed upadłością.
W oficjalnym komunikacie KE precyzuje, że chodzi o wyodrębnienie majątku trwałego stoczni i jego sprzedaż w drodze "otwartych, przejrzystych, niedyskryminacyjnych i bezwarunkowych" przetargów, co pozwoli uzbierać środki na spłatę długów, a także - w maksymalnym stopniu - zwrot pomocy. Firmy, które wykupią majątek stoczni, będą mogły bez obciążenia długami prowadzić działalność - choć niekoniecznie stoczniową.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Związkowcy SSN do piątku chcą poznać plany ratowania zakładu